Maritain podkreśla, że Kościół nie chce być uzależniony od spraw doczesnych, ani przez nie kompromitowany. Jest to jeden z powodów, dla których Kościół jako taki i kler pełniący funkcje hierarchiczne nie powinien – zdaniem Maritaina – podejmować wprost i bezpośrednio zadania przekształcenia i odrodzenia świata doczesnego w duchu chrześcijańskim. Zadanie to należy do świeckich chrześcijan, którzy powinni je realizować na własne ryzyko i własną odpowiedzialność, unikając jakiegokolwiek angażowania autorytetu i powagi Kościoła.
W sferze działania ściśle doczesnego inicjatywa wychodzić powinna z dołu, czyli od świeckich. Duchowieństwo nie może trzymać w ręku steru akcji czysto doczesnej i politycznej, na płaszczyźnie politycznej może interweniować jedynie wówczas, gdy polityka dotyka ołtarza.
Maritain przeciwstawia się wykorzystaniu katolicyzmu jako etykiety dla programów politycznych rządów czy partii. W poszczególnych sprawach bieżącej polityki państwa ani duchowni, ani świeccy katolicy nie mają – jego zdaniem – prawa przemawiania w imieniu katolicyzmu, bo nie istnieje w tych sprawach sąd katolicyzmu.
Katolicyzm – podkreśla Maritain – nie powinien być partią religijną. „Partie katolickie” krytykuje za ich dążenia do zjednoczenia katolików na płaszczyźnie politycznej, które mogłoby być jedynie zjednoczeniem sztucznym.
Katolicy jako tacy mogą – zdaniem Maritaina – dokonywać wyboru pomiędzy różnymi postawami społeczno-politycznymi. Obowiązkiem ich jest wierność wspólnej doktrynie Kościoła, ale wolno im akceptować bardzo różne programy polityczne. Pomiędzy wiarą religijną a postawą religijną chrześcijanina zachodzi stosunek pewnego rodzaju inspiracji, jeśli stara się on rozważać sprawy doczesne zgodnie z zasadami wiary i swoim chrześcijańskim sumieniem, ale nie ma, bynajmniej, logicznego wynikania. To, że hierarchia Kościoła powinna stać na straży jedności religijnej wiernych i czystości doktryny katolickiej, nie może stanowić argumentu na rzecz dążeń do osiągnięcia politycznej jedności katolików poprzez podporządkowanie ich poi i- tycznym dyrektywom kleru.
Leave a reply