Nie sposób odnieść wyników tych badań również do ludzi, ponieważ nie można przeprowadzić u nich takich eksperymentów, jakie realizuje się ze zwierzętami. Ludzie nie rodzą się w miotach, a względy etyczne nie pozwalają naukowcom na narażanie dziecka w łonie matki na sztuczne manipulowanie hormonami płciowymi. Jednak pewne choroby naturalne naśladują tego rodzaju manipulacje. Tak jak w przypadku wielu innych anomalii natury, są to wyjątki, które – jak mają nadzieję naukowcy – potwierdzą regułę.
Jednym z tego rodzaju schorzeń jest wrodzony przerost nadnerczy (WPN). We wrodzonym przeroście nadnerczy enzym, który zazwyczaj przetwarza androgeny w inny hormon, jest nieobecny lub uszkodzony, co prowadzi do koncentracji androgenów w obiegu krwi. Dzieci z WPN są na ogół diagnozowane dość szybko po urodzeniu i zaczyna się leczenie, które ma skorygować nierównowagę hormonalną. Ale te dzieci były już wcześniej wystawione na niezwykle wysoki poziom męskich hormonów w łonie matki.
Melissa Hines, neurolog z Uniwersytetu Londyńskiego, bada problem, jak hormony wpływają na zachowania typowe dla obu płci. Jest ona jedną z wielu uczonych zainteresowanych zachowaniami chłopców i dziewcząt z WPN, którzy badają, jak zmieniony prenatalny poziom hormonów wpływa na ich zabawy samodzielne i z innymi dziećmi.
Hines i jej koledzy obmyślili eksperyment polegający na obserwowaniu zachowania dzieci w pokoju zabaw wyposażonym w różne zabawki. Były tam między innymi zabawki stereotypowo „chłopięce” (do tworzenia różnego rodzaju konstrukcji, zabawkowe strzelby), stereotypowo „dziewczęce” (lalki, sprzęt gospodarstwa domowego) oraz sprzęt do zabaw ruchowych (minitrampolina i worek treningowy „Bobo”). Dzieci z WPN i dzieci zdrowe z grupy „kontrolnej” wpuszczano do pokoju w różnych konfiguracjach, a naukowcy obserwowali ich zabawy zza tzw. weneckiego lustra. Obserwatorzy nie wiedzieli, które dzieci były chore, a które zdrowe.
Leave a reply